Type and press Enter.

Cocker spaniele, obrona zasobów, rage syndrome. Wyjaśniam mity.

Moja niedawna klientka powiedziała, że mieli w latach 90 złotego spaniela, który niestety stał się tak agresywny i bronił zasobów, że wpadał w szał. Musieli oddać go na Paluch. To nie pierwsza taka historia, znajomy mojej mamy również miał w latach 80 złotego spaniela, który było tak agresywny na tle zasobowym, że nie można było go dotknąć. Pamiętam, że jako dziecko trochę bałam się złotych spanieli, bo ta wręcz miejska legenda twardo krążyła po zapsionych domach. Na grupach użytkowych spanieli z UK na FB, zwykli opiekunowie bardzo często proszą o poradę co zrobić, gdy ich młody spaniel warczy, gdy chcą odebrać mu np. ukradzionego buta. Problem ten dotyczy wielu ras, ostatnio często widzę go u beagli. Pogadajmy o złotych spanielach i teoriach spiskowych oraz o tym, czy rage syndrom istnieje oraz dlaczego spaniele często bronią zasobów.

 

Agresywne cocker spaniele, teoria spiskowa czy urban legend?

Teoria, którą ja znam z przekazów ustnych, mówi, że w tamtych czasach kryto bardzo dużo jednym złotym reproduktorem, który był bardzo agresywny. Dlatego jego dzieci również cierpiały na rage syndrome. Jeśli ktoś udowodni mi, wskaże tego psa i potwierdzi, że jego dzieci mimo odpowiednich warunków wychowawczych były agresywne bez powodu, to może uwierzę, ale… Co zatem może stać za legendarną agresją złotych spanieli w latach 80/90? Na pewno rasa w tym umaszczeniu była bardzo popularna i bajka “Zakochany kundel” dodała do pieca. Mało kto pewnie miał spaniele z rodowodem FCI, które były hodowane według jakichś standardów. Mogło rzeczywiście być tak, że ludzie mnożyli byle co, nawet w bliskim pokrewieństwie (pula genetyczna w Polsce na pewno nie była duża) i po prostu ludzie kupowali psy z pseudohodowli, źle odchowane, z niezbyt stabilnym charakterem, które w okolicznościach, w jakich prowadziło się często psy w tamtych czasach, stawały się mieszanką wybuchową. Czy te same psy w innych okolicznościach rozwinęłyby takie zachowania? Tego się nie dowiemy, ale teoria o rage syndrom jest według mnie bardzo na rękę- można nią świetnie zwalić winę na psa 😉

Czy cocker spaniele bronią zasobów?

Czy to znaczy, że spaniele ogólnie nie bronią zasobów? Według mnie mają wręcz tendencje do obrony zasobów. Dlaczego?

Zawsze najpierw trzeba przyjrzeć się użytkowości psa i w jaki sposób pracuje.

Jak pracują cocker spaniele? Użytkowe cockery, czyli tzw. gundogi pracują z myśliwym przy polowaniu na np. bażanty czy kaczki. Poza płoszeniem ptaków ich zadaniem jest aportowanie ustrzelonej zwierzyny. Są małe, zwinne, szybkie, mają biegać po gęstych krzakach i płoszyć ptaka, od którego pogoni mają się uchylić, respektując komendę myśliwego i dając mu strzelić. Potem na komendy wydawane gwizdkiem (kierunki i zatrzymania) wysyłane są do zaaportowania ustrzelonego ptaka. Pracują przy tym mocno nosem.

To świetne aportery, które charakteryzują się tzw. miękkim pyskiem/chwytem- nie mogą zniszczyć zdobyczy.

Jego łańcuch łowiecki zatrzymany jest zatem na grab-bite, psy te nie rozszarpują, a noszą w pysku. Jak u każdego psa z bardzo mocnymi popędami, te zachowania zobaczyć możemy w codziennym życiu, głównie jako mechanizmy radzenia sobie z emocjami/stresem, na spacerach gdy aktywizuje im się instynkt łowiecki, czy jako elementy, które pokazują nam w zabawie.

Odnieść to możemy do innej rasy np. border collie, które niekiedy przy szybko poruszających się obiektach np. autach czy dzieciach, próbują dystansować je poprzez tzw. “pasienie okiem”, jak robią to przy owcach. Co robią spaniele? Intensywnie wpadają w węszenie, noszą rzeczy w pysku, często wręcz “obsesyjnie:” 🙂

Obrona zasobów u psów, skąd się bierze?

Gdy pies jest w stresie, gdy “targają nim” intensywne emocje- (nawet radość z przyjścia opiekuna do domu), będą musiały jakoś pomóc sobie wyregulować te emocje i przywrócić się do stanu równowagi. My robimy to samo- scrollujemy social media, objadamy się, gryziemy paznokcie, drapiemy się po ciele, ogólnie stimujemy, ale też wiele innych rzeczy- sięgamy po używki, seks, kompulsywne zakupy czy bardziej sprzyjające nam rzeczy jak medytacja, sport i ogólnie ruch.

Dla psów są to różne rzeczy- od mniej akceptowanych społecznie jak tzw. darcie mordy czy gryzienie, po kopanie, pływanie, tarzanie się, węszenie, jedzenie (i rzucie), szarpanie, bieganie i wiele innych. Dla wielu psów, w tym cocker spanieli bardzo silnym mechanizmem jest noszenie rzeczy w pysku. Będą po prostu zgarniały cokolwiek- buta, zabawkę, przedmioty codziennego użytku i nosiły jakby “pokazując” dumnie, często nawet zasypiając z rzeczą w pysku, albo z typowym “masz ale nie dotykaj”. Problem pojawia się, kiedy zabraniamy im korzystać ze swoich ulubionych regulatorów albo co gorsza, nie pokazujemy innych. Jeśli jeden z regulatorów jest dla psa wyjątkowo sprawiający ulgę i silnie zakodowany (a wiem coś o tym, mam na co dzień psa, dla którego jest to darcie mordy) to ciężko wyregulować go inaczej i nauczyć innych sposobów.

 

Czy psy myśliwskie są wrażliwe i reaktywne?

Psy myśliwskie czy pasterskie, o bardzo silnych cechach użytkowych i mocno “zarysowanym” łańcuchu łowieckim są być może niezmordowane w pracy i są prawdziwymi geniuszami swojej specjalizacji, do której zostały wyhodowane, ale te same cechy sprawiają, że są niezwykle wrażliwe (a często nawet lękliwe) na przede wszystkim ruch, ale też dźwięki, światła, zapachy i zmiany w środowisku, a także ludzkie emocje. Reagują błyskawicznie i można określić je mianem reaktywnych, w tym sensie, że właśnie reakcja na dany bodziec jest szybka i intensywna. To również jest normalne i spowodowane ścisłą selekcją hodowlaną na te dane cechy charakteru. Są one często doprowadzone do ekstremum, którym zarządzać nie będzie potrafił każdy i które nie będzie pasowało do każdego trybu życia. Problemy pojawiają się, gdy pies znajduje się w za trudnym, przebodźcwowującym środowisku np. mieście i gdy nie ma spełnianych potrzeb (ruchowych i umysłowych) oraz gdy nie ma odpoczynku.

 

Cocker spaniel, rage syndrom i obrona zasobów

Teraz wróćmy do tego naszego cocker spaniela z lat 80/90- psa użytkowego o powyższych cechach, którego ulubionym regulatorem jest często noszenie rzeczy w pysku i trzymanie ich oraz ruch, dużo ruchu i węszenia. Postawmy tego psa w nowym domu w naszej rodzinie Kowalskich z dwójką młodych, ruchliwych i krzykliwych dzieci, w bloku w dużym mieście. Dużo się dzieje- bodźce wszędzie- światła, ruch, krzyk dźwięki aut. Jednocześnie spacerki na smyczy, dużo trudnych interakcji z przypadkowymi psami. Nie można się wybiegać tak jak by się chciało, w lesie. Pies chodzi na flexi a z czasem na kolczatce, bo ciągnie. Odpoczynek nie jest regularny i wystarczający. Nie ma treningu, mądrego zmęczenia psa- takiego, z którego pies wyciąga wnioski i spełnia się w nim. Jest tylko ewentualnie zmęczenie- zajechanie rzucaniem piłki. Duże emocji, duże niejasnych komunikatów, brak treningu. Ciągle nie, nie rusz, nie rób, nie gryź, ale nakręcanie przez dzieci, bieganie, zabawa.

 

Taki spaniel potrzebuje nie tylko zrzucić emocje, ale i się wyregulować. Bierze zatem w pysk buty, zabawki dzieci, skarpetki, okulary i inne dziwne rzeczy, A wtedy opiekun na niego naskakuje, wyrywa mu i mówi NIE. I tak w koło macieju, każdego dnia. Nie ruszaj, puść, wypluj. Dzieci ganiają go, jak ma zabawkę i bawią się w berka. Pies nie może się regulować. Sięga po inny regulator, który przychodzi w następstwie- obronę zasobów. Będzie wtedy zachowaniem regulującym samym w sobie, kiedy inne regulatory zostały psu zabrane. Daje szybką ulgę i działa skutecznie, będzie zatem powtarzany.

Rodzinę Kowalskich z ich spanielem mamy już zatem na poziomie, że pies nosi w pysku te skarpety, buty, okulary i wszystko. Jak tylko ktoś wyciągnie rękę- to warczy. Pewnie warczy też przy misce z jedzeniem. Wtedy rodzina dzwoni po pana trenera, pamiętajmy, że w temacie postu mamy lata 90. Więc przyjeżdża pan treser i uskutecznia “nowoczesne szkolenie psów”. Zakłada psu kolczatkę (bo oczywiście na pewno też ciągnie na smyczy i wyrywa się do psów= nie słucha się), a za próby warczenia karci fizycznie- wchodzi w dominację, wyrywa z pyska, wywraca do góry kołami i pokazuje, kto tu rządzi. Koło się zamyka. Pies jest nie tylko w systemie samoobrony, ale i tej swojej regulacji zasobowoscią, która przeradza się w zachowanie obsesyjne- często powtarzane. Państwo idą do weterynarza i im mówi, że mamy tutaj spaniels rage, albo rage syndrome. Pies zostaje uśpiony lub oddany do schroniska, gdzie dogorywa w jeszcze bardziej przebodźcowujących warunkach.

 

Czy rage syndrome i spaniels rage istnieje?

Nie będę się tu kłócić, że rage syndriome nie istnieje albo go podważać, ale… Jak cała rodzina, weterynarz i treser wmawiają, że pies ma rage sydnrome, bo to jest wygodna dla rodziny wersja, to ciężko z tym psu dyskutować.

Dla mnie pytanie jest następujące: czy ten sam pies chowany od szczeniaka w sprzyjających warunkach (np. z możliwością realizacji swojej użytkowości, w spokojniejszym środowisku z jasną komunikacją) miałby rage syndrome, bo jest to jego “wada genetyczna”? To jest pytanie, na które często nie da się odpowiedzieć. I zaskakująco często rage syndrome mają psy ras użytkowych w “zwykłych” rodzinach z dziećmi/w mieście. Konkretne zachowania, w tym agresywne, nie istnieją w próżni. 

Faktem jest, że wygodniej jest usłyszeć opiekunowi, że jego pies ma rage syndrome, a on zrobił wszystko wspaniale, niż to, że niestety wiele psów domowych ma beznadziejne i smutne życie, kompletnie nie nadaje się do miasta i nikt nie chce ich zrozumieć, bo wymagałoby to konfrontacji ze swoimi przekonaniami i braku drogi na skróty. Oraz tego, że pies nie istnieje, po to, by zadowalać nas i nasze dzieci, a jest autonomiczną istotą o konkretnych potrzebach.

Oczywiście nie piszę tego po to, by mówić, że każdego pieska trzeba ratować i wszystkiemu winien jest jeden opiekun. Są psy przeorane przez życie i geny, dla których nie ma ratunku. Ale czy te psy w odpowiednich warunkach byłyby takie? Cechy charakteru psów użytkowych są selekcją doprowadzane do ekstremum i to nie są psy dla każdego.

 

Obrona zasobów u psa, książka i poradnik

Jeśli interesuje Was głębiej obrona zasobów, zapraszam do przeczytania mojego obszernego e-booka na ten temat- gdzie do obrony zasobów zazębiają się również tematy zabawy z psem, zjadania przez psa śmieci.

To temat bardzo złożony, obrona zasobów to również normalne zachowanie w świecie psów. Temat staram się w każdym aspekcie wyjaśnić w książce, a tu przedstawiłam Wam jedynie jeden z możliwych scenariuszy, który mógł rozgrywać się w przypadku właśnie tej rasy- stąd mit w naszym kraju o agresywnych złotych spanielach. To scenariusz znany mi z przypadków klientów- niestety bardzo powszechny nie tylko w tej rasie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *